Zemsta fikusa ("Drzewa" Królikiewicza)

Data:
Ocena recenzenta: 3/10

Muszę wam coś wyznać. Będąc małym brzdącem w pokoju letnim mojej babci rósł fikus. Nieduże drzewko z pięknymi okazałymi liśćmi. Lubiłem siedzieć w jego cieniu i... podskubywać ich końcówki, bezmyślnie okaleczając dorodny krzew. Film Królikiewicza to pośmiertna zemsta fikusa mojej babci. Przywołuje koszmar sprzed lat, brutalnie odwołuje się do mojego sumienia, które szalony naukowiec grany przez Leona Niemczyka nazywa złośliwym podszeptem z wewnątrz, mającym wywołać lęk, że ktoś nas obserwuje. Leon twierdzi, że nie ma kogoś takiego. Ja wiem jednak, że to nieprawda. Zbrukany przez me młodzieńcze paznokcie fikus już zawsze będzie mi przypominał o mej mrocznej przeszłości roślinnego ciemiężcy. "Drzewa" rozdrapały tę ranę i mam wątpliwości czy kiedykolwiek uda się ją jeszcze zagoić.


Leon Niemczyk, bo innego zdjęcia związanego z tym filmem nie znalazłem w sieci.

Film opowiada historię szalonej i ambitnej pani naukowiec, która wychodzi za pantoflarza i fajtłapę, marząc jednak o Niemczyku, swoim mistrzu, kochanku swej matki i mordercy ojca (tego wszystkiego dowiadujemy się w rozmowie między kobietami, która bardziej niż do horroru pasowała by do serialowego tasiemca).
Dramat rodzinny jest (wychodzącym czasem na pierwszy plan) tłem dla jatki, jaką urządzają sobie mieszkańcy okolicznej mieściny na boguduchawinnym lesie. Wprawdzie mroczna muzyka towarzysząca dwóm przypadkom przewrócenia się spruchniałych drzew na homo sapiens (ze skutkiem śmiertelnym) sugeruje inaczej, ale rewanż jest całkowicie nieuzasadnionym atakiem głupoty, który wytłumaczyć można jedynie potrzebą wypełnienienia czymś scenariusza.

"Drzewa" są niestraszne, nieśmieszne, zbyt długie, źle nagłośnione, dziwnie zmontowane i sfotografowane tak jakby kamerzysta za punkt honoru postawił sobie obciąc głowę każdemu z aktorów (być może ten zabieg miał na celu wprowadzić do filmu element horroru). Ale osiągnęły swój cel. Przypomniały mi o koszmarze obskubanego fikusa. Królikiewicz -- wygrałeś!

Borys Musielak

Obejrzane podczas festiwalu Tofifest, pod patronatem Filmaster.pl

PS1. Opinie "wybitnych polskich uczonych" o filmie "Drzewa" możecie przeczytać na stronie reżysera: http://www.krolikiewicz.pl/krol/drzewa/opinie.html
PS2. Notka miała pierwotnie mieć tytuł "Totalne drewno" - to zdanie, które steelman wypowiedział wychodząc z seansu.
PS3. Sponsorem filmu był Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska w Łodzi..

Teraz za wybryki Twoich młodzieńczych paznokci płaci Twój żołądek - nie przyjmując mięsa, a jedynie li i wyłącznie elementy roślinne. Ale przynajmniej już wiem, co Ci kupić na następne urodziny. Wolisz beniaminii, pumila czy lyata? ;P

„Będąc młodą lekarką przyszedł raz do mnie pacjent ...” :-P

Poza tym wszystko co napisał Michuk to najprawdziwsza prawda. W porównaniu z „Drzewami” zeszłoroczny (na Tofifest) „Ostatni taniec Salome” to wręcz arcydzieło mainstreamowej popkultury.

Dodaj komentarz